Sylwestrowe Szaleństwo Martyny

Rozdział 1: Misja „Rodzice na Wylocie”

Martyna, nasza 14-letnia bohaterka, miała plan. Plan, który miał uczynić z Sylwestra niezapomnianą przygodę. Ale najpierw musiała przekonać rodziców, żeby opuścili dom na tę jedną, magiczną noc.

„Proszę, wyjdźcie gdzieś!” błagała, malując obraz spokojnego wieczoru bez nastolatków biegających po domu. „Może romantyczna kolacja? Albo wizyta u przyjaciół?”

Rodzice, choć początkowo sceptyczni, dali się przekonać. W końcu kto by się oparł perspektywie spokojnego wieczoru?

Rozdział 2: Zawierucha Przygotowań

Gdy rodzice Martyny zniknęli za drzwiami, dom zamienił się w centrum dowodzenia imprezą. Telefon Martyny dzwonił bez przerwy. Oliwia, zawsze pełna sprzeczności, pytała, czy Oliwier też będzie. Ola, zarażając wszystkich swoim uśmiechem, obiecywała przynieść swoje słynne ciasteczka. Adam, „całkiem spoko” – jak twierdzi Martyna, zgłosił się na DJ-a, a Oliwier… cóż, Oliwier obiecał nie podrywać każdej dziewczyny na horyzoncie.

Jess, zawsze w parze z Tomaszem, planowała konkurs tańca, a Bartek, niby obojętny, dopytywał o Martynę. Jagoda, znana ze swoich dziwacznych poglądów, zapowiedziała, że przyleci jako śmigłowiec bojowy.

Rozdział 3: Sylwestrowa Noc

Kiedy zegar wybił 20:00, dom Martyny zapełnił się śmiechem, muzyką i kolorowymi światłami. Oliwia i Oliwier, mimo zaprzeczeń, nie mogli oderwać od siebie wzroku. Ola, jak zwykle uśmiechnięta, serwowała swoje ciasteczka, które znikały w mgnieniu oka.

Adam, z słuchawkami na uszach, kręcił przy konsoletach, a Oliwier, trzymając się swojej obietnicy, ograniczał się do przyjacielskich rozmów. Jess i Tomasz rozkręcili konkurs tańca, który szybko przerodził się w spontaniczną dyskotekę.

Bartek, choć starał się tego nie pokazywać, nie spuszczał oka z Martyny, która brylowała jako gospodyni. Jagoda, w pełnym rynsztunku śmigłowca, lądowała w najmniej oczekiwanych miejscach, wywołując salwy śmiechu.

Rozdział 4: Poranne Sprzątanie

Gdy pierwsze promienie słońca wpadły do pokoju, Martyna i jej przyjaciele, mimo zmęczenia, wzięli się do pracy. Obietnica była obietnicą – dom musiał błyszczeć!

Oliwia i Oliwier, wciąż wymieniając spojrzenia, zajęli się odkurzaniem. Ola, z uśmiechem mimo porannego zmęczenia, pomagała w kuchni. Adam, zadowolony z wczorajszej imprezy, zabrał się za pranie dywanów, a Bartek, w końcu ujawniając swoje zainteresowanie, pomagał Martynie w każdym zadaniu.

Jess i Tomasz, mimo niewielkiego kaca, śmiali się, przypominając sobie najlepsze momenty z nocy, a Jagoda… cóż, Jagoda wciąż była Jagodą, nawet sprzątając w swoim śmigłowcowym kostiumie.

Epilog: Powrót Rodziców

Kiedy rodzice Martyny wrócili, zastali dom w idealnym porządku. Martyna, z dumą i lekkim zmęczeniem w oczach, opowiedziała o niesamowitej nocy.

Rodzice, widząc, że wszystko poszło dobrze, zgodzili się na kolejną imprezę, ale… za rok. Martyna, uśmiechając się, pomyślała sobie, że to był najlepszy Sylwester w jej życiu. A co do Oliwii i Oliwiera? Cóż, to już zupełnie inna historia… No i skąd wziął się Tomasz?

5/5 - (1 vote)
Zadzwoń Teraz ! Szybki Kontakt